Kilka dni temu, reprezentujac rodzine z pewnej wyspy na Morzu Karaibskim, mialem moznosc zetkniecia sie z totalnie nieortodyksyjnym podejsciem do prowadzenia interview na zielona karte przez urzednika imigracyjnego w Nowym Jorku. Moi klienci, matka i corka, sponsorowani byli przez meza matki, obywatela USA. Corka wlasnie konczy szkole srednia, sklada aplikacje do college'u, wiec potrzebowala zielonej karty jak ryba wody. Urzednik imigracyjny, prowadzacy interview, byl bardzo zywym okazem czlowieka zadowolonego z zycia, ale jakby niespelnionego artystycznie. Jedna ze scian jego biura upstrzona byla rozlicznymi fotografiami syna pilota, odbywajacego wlasnie sluzbe wojskowa w "US Navy". Urzednicy imigracyjni maja w wiekszosci sztywne podejscie do aplikantow, charakteryzujace sie otwarta nieufnoscia, czym tylko przysluguja sie aplikantom poprzez postawienie ich uwagi na bacznosc. Ten urzednik natomiast byl niespelnionym showmanem: bardzo mily, ekstrowertyczny, rozluzniajacy aplikantow kazdym gestem i slowem, a w szczegolnosci anegdotami, zartami i opowiesciami o wojskowej karierze syna, a takze ze swojej militarnej przeszlosci w okresie wojny w Wietnamie. Od razu przypomnial sie mi pewien urzednik imigracyjny, z pochodzenia Brazylijczyk, ktory 10-15 lat temu znany byl w nowojorskim urzedzie imigracyjnym z zasypywania aplikantow imigracyjnych swoimi zartami, anegdotami, ktore rozluznialy ich, i czasem wprowadzaly w komplikacje. Ze wzgledu na ten jego styl, przed laty wprowadzilem do mojego przygotowania klientow odpowiednie instrukcje: jak zwykle, przypominam: mow prawde, ale nigdy nie otwieraj ust nie pytany i nie zglaszaj informacji na ochotnika, zwlaszcza gdy urzednik imigracyjny jest bardzo luzny i zartobliwy. Ta prosta formula, polaczona z dobrze wypelnionymi aplikacjami i przynieseniem przez klienta niezbednych dokumentow okazala sie byc bardzo pomocna przez lata (oczywiscie wielu klientow ma czesto skomplikowane sprawy, wymagajace dodatkowego przygotowania pod katem prawnym). I tym razem moi klienci nie dali sie wciagnac w niepotrzebne zarty i slowa, i ich aplikacje zostaly zatwierdzone bezbolesnie.
Janusz Andrzejewski (obecny tel. 212-634-4250) jest adwokatem prowadzacym od 1993 r. kancelarie adwokacka na Manhattanie, specjalizujaca sie w prawie imigracyjnym (obrona w postepowaniu deportacyjnym, zielone karty, obywatelstwa), prawie rodzinnym (wlaczajac w to rozwody) , prawie nieruchomosci i mieszkaniowym, karnym (przemoc w rodzinie, prowadzenie pojazdow pod wplywem alkoholu) i w sprawach cywilnych, glownie wypadkowych i bledow lekarskich. Mozesz skontaktowac sie z nim takze przez e-mail: janusz@januszandrzejewski.com
No comments:
Post a Comment