Jestem zmeczony juz wchodzac na jakikolwiek polski portal internetowy, badz otwierajac polskie gazety i czasopisma. No bo coz tam w dzialach wiadomosci z Polski i polskiej polityki znalezc mozna, oprocz zaangazowanych atakow lewakow na konserwatystow, a konserwatystow na lewakow? Lewakow straszacych Kaczynskim i Macierewiczem i wyolbrzymiajacych problemy kosciola katolickiego i jego grzechy, a konserwatystow weszacych konspiracje Putina, masoneri, zydowstwa, i skupiajacych sie na niebezpieczenstwach ideologi "gender". Poszczegolne gazety i czasopisma przescigaja sie w zaangazowanym dziennikarstwie, ktore dziennikarstwem juz nie jest, kiedy ci pseudo dziennikarze zajmuja sie tworzeniem wiadomosci (tak jak to robi z jednej strony "Gazeta Wyborcza" czy portal "gazeta.pl a z drugiej "Gazeta Polska i niezalezna.pl.) badz dostarczaniem obrazu Polski i swiata pod swoje kopyto. Majac do czynienia z wojujacym pseudo dziennikarstwem, zrezygnowalem juz dawno z kupowania polskojezycznych gazet i czasopism, bo nie zamierzam sponorowac "robienia wiadomosci" zamiast ich rzetelnego dostarczania. Zreszta, swoj obraz swiata i wiadomosci czerpie z angielskich, amerykanskich, hiszpanskich czy francuskich gazet ale czytam od czasu do czasu wiadomosci z Polski na nieodplatnych polskich portalach internetowych, ktore szablonowo, jeden za drugim, oferuja durne tytuly nastawione na wciagniecie czytelnika do klikniecia na denna nazwe artykulu typu: "Jest decyzja Tuska w sprawie tasm" albo "Kaczynski juz wie co zrobi", czy tez "Lewandowski podjal decyzje w sprawie decyzji". Panowie, klikniecia kliknieciami, ale prosze o wiecej solidnosci dziennikarskiej albo kreatywnosci marketingowej. Przyjrzyjcie sie prosze BBC i jej portalowi internetowemu, czy tez wydaniom internetowym brytyjskich gazet "Guardian" czy "Telegraph", hiszpanskiemu "El Pais" czy "El Mundo" badz francuskiemu "Le Monde" czy "Le Figaro". Ich wydania internetowe sa nieodplatne, takze potrzebuja klikniec, ale zadna z tych renomowanych gazet nie znizy sie w swoich wydaniach internetowych do tworzenia durnych tytulow majacych wciagac czytelnikow do klikniecia w psedo-tajemniczy i intelektualnie denny tytul. Prosze okazac wiecej szacunku, nie tylko czytelnikowi, ale i sobie...
Janusz Andrzejewski jest adwokatem praktykujacym w metropoli nowojorskiej i piszacym na tematy prawne i inne wazne tematy spoleczne. Mozesz skontaktowac sie z nim telefonicznie (212) 634-4250 albo przez e-mail: janusz@januszandrzejewski.com
No comments:
Post a Comment